Temat na rozluźnienie, gdybyście trafili w samo serce ówczesnego "dzikiego zachodu" w jakiej broni najchętniej byście skorzystali? Jak pisałem luźny temat na luźną pogadankę ;)
Z dowolnej, która pozwoliłaby ocalić Indian od ludobójstwa, które ich dotknęło. Łuk jest ponadczasowy. Do dziś posługują się nim(i kuszą) jednostki specjalne.
Łuk powoli wraca również "do łask" wśród myśliwych ;) oczywiście są to łuki kompozytowe wyposażone w systemy bloczków. Ale Masz rację co do Indian. Anglicy a potem Jankesi (czyli też skądinąd Anglicy- oczywiście w wielkim skrócie myślowym, ale to już temat rzeka) byli w stosunku do nich okrutni. Natomiast Francuzi zawierali z nimi sojusze, chodzi mi głównie o misje Chrześcijańskie w rejonach Wielkich Jezior.
Oczywiście, że obecnie to tylko nowoczesne materiały choć robi się też klasyczne łuki. Choćby w Japonii. Nie tylko Anglicy, choć tych najwięcej. Najpierw czerwonoskórych, później czarnoskórych. Po drodze wykorzystano zółtych do budowy kolei a teraz krzewią demokracje na świecie i prawa człowieka. Hipokryzja? :P