PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4406}

Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

C'era una volta il West
8,0 49 730
ocen
8,0 10 1 49730
8,9 22
oceny krytyków
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie
powrót do forum filmu Pewnego razu na Dzikim Zachodzie

Obejrzałam ten film po zapoznaniu się z dolarową trylogią i byłam nastawiona na produkcję, którą się zachwycę. Niestety tak się nie stało. O ile "Dobry..." wzbudził we mnie wiele emocji - smutek, rozbawienie, melancholia, zaczarował mnie i sprawił, że obejrzałam go ponownie, o tyle "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" skończyłam oglądać z lekkim rozczarowaniem, bo spodziewałam się czegoś lepszego. Strasznie podobała mi się muzyka, klimat, ujęcia, jednak fabularne nie poruszył mnie wcale. Do żadnej postaci nie czułam ani sympatii, ani niechęci. Kompletnie mnie nie dotknął. Tylko postać Cheyeene'a, uroda C.Cardinale i gra Fondy wywołały u mnie jakiekolwiek emocje, ale nic poza tym.

ocenił(a) film na 10
Martenah

Hmm ja właśnie dostrzegam tu sporo emocji (choćby postać Mortona). Interesujący jest sposób w jaki Leone przekazuje widzom pewne życiowe prawdy i to w dość pesymistycznym stylu. Może dlatego Cię nie porwał.

ocenił(a) film na 10
Martenah

Kojarzysz np scenę kiedy Morton patrzy z okna pociągu na pustynię a potem na obraz przedstawiający ocean i płacze? Pomijając że jest to genialnie wyreżyserowane, to aż kipi od emocji :)

mikhael91

Może masz rację. Obejrzę ten film jeszcze raz, dam mu szansę. Wiem już czego się spodziewać i może to pozwoli mi bardziej się wczuć i docenić te wszystkie smaczki. Dzięki za odpowiedź.

Martenah

W sumie to moja historia wygląda tak samo jak Twoja ;)

WodaMoralna

Dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniona w tych odczuciach. Wczoraj obejrzałam film jeszcze raz, wydał mi się lepszy niż za pierwszym razem, bardziej go zrozumiałam, ale i tak nie zrobił na mnie o wiele większego wrażenia. Nie mówię, że film nie jest dobry, bo, według mnie, jest świetny. Jednak nie budzi we mnie większych emocji. (chyba, że apatię) Może przez to, że nie empatyzowałam z bohaterami, może przez dość smętny nastrój, może nie potrafię go docenić, bo tak i tyle. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Martenah

Mam dokładnie tak samo, Pewnego razu ... to dobry film, ale z dwóch powodów nie dorównuje dolarowej trylogii.
1) Bardziej przygnębiająca, tragiczna fabuła. Czar Dzikiego Zachodu znika, pojawia się egzekucja dziecka, bezwzględność kalekiego biznesmena czy wyzwanie na pojedynek po uratowaniu w życiu. W poprzednich westernach Leone mieliśmy przynoszącą ulgę komiczność, przewrotność umowność, jak ostrzał martwych ciał żołnierzy na cmentarzu, odstrzeliwanie Tuco w ostatnim momencie, bezbłędność bezimiennego rewolwerowca. Była tęsknota za wyjątkowością ludzi i czasów.
2) Lepsza moim zdaniem gra tria Eastwood-Van Cleef-Wallach. Bronson gra w zasadzie jedną miną, sprawdził się, ale był najgorszy pod względem budowy wizerunku bohatera. Cheyenne to bohater w stylu Tuco, ale znacznie mniej komiczny, Frank nie jest tak jednoznaczny jak Anielskie Oczka. Świetna jest Cardinale, ale to wielka szkoda, że Jill nie sięga po broń.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones