Zawsze mnie nurtowała ta sprawa. Już w pierwszej scenie widzimy pojedynek, w którym Harmonijka
zostaje postrzelony. Raczej nie mogło to być wyłącznie draśnięcie, bo chłop zakręcił bączka.
Widać, że ma wypaloną dziurę w kurtce pomiędzy obojczykiem a sercem. Powiedziałbym: dość
niebezpieczne miejsce postrzału (śmiertelnie niebezpieczne). Z jakiegoś powodu Harmonijka
zawiązuje lewą rękę na swego rodzaju temblaku i odchodzi. Następnie widzimy go w rozmowie z
Chayenem w barze, gdzie jest cały i zdrów. Za to jego postrzał zostaje podkreślony dwa razy.
Więcej temat nie zostaje podjęty. Znika chyba nawet dziura w kurtce (jeśli to ta sama kurtka).
Rozumiem, że pytam o taki trochę "MacGuffin". Z drugiej strony chodzi o kwestię decydującą o
życiu jednego z głównych bohaterów. Czy to możliwe, że Harmonijka przeżył tak poważny postrzał i
dojechał w miejsce, gdzie mógł zostać opatrzony? Jaki był w ogóle sens wprowadzania tego do
fabuły? I czy kogoś jeszcze to dziwi, czy to ja jestem czepialski? :)
Harmonijka został postrzelony gdzieś w okolicach pachy i barku, w miejcie gdzie nie ma przecież narządów ani żadnej z głównych tętnic. Jedyne co mogło zostać uszkodzone to mięsień, wiec ten postarzał na pewno nie zagrażał jego życiu.
Oczywiście ta poniesiona rana nie miała później jakiegokolwiek wpływu na fabułę. Chodziło tu o to aby sama scena pojedynku wydała się bardziej wiarygodna, gdyż wyjście bez szwanku z takiej strzelaniny (1 na 3) byłoby wielce nieprawdopodobne.
Dokładne miejsce postrzału nie jest do rozstrzygnięcia. Dziura w kurtce wskazuje niebezpieczną okolicę, zwłaszcza w konwencji, w której wszyscy giną od pierwszego postrzału. Nie zamierzam wokół tego robić zamieszania, chociaż moim zdaniem Leone mógł sobie podarować ten wątek. Ja bym nie miał problemu, gdyby Harmonijka wyszedł bez szwanku z tego pierwszego pojedynku.