mizerny, przegadany, nieciekawy. ale muzyka świetna - Nick drake przewija się chyba przez całą sciezke dzwiekowa
perełką jest piosenka wykonywana przez Grégoire Leprince-Ringuet, ten jego piękny, ciepły głos. Ucieszyłam się, że znów śpiewał, jak w Chansons d'Amour. Ale to jak skończył było bez sensu. Podobnie te decyzje Julie, w ogóle mogli jakoś wzbogacić jej postać. Za dużo wzdychania. Aczkowiek film przyjemny w odbiorze.