Podziwiam głównego bohatera za to, że chciał ratować przyjaciela nawet za cenę własnego
szczęścia. Szkoda, że film skończył się wielką niewiadomą. Z drugiej strony - samo życie. Stawia
przed nami dylematy i którąkolwiek drogę byśmy wybrali, zawsze będziemy żałować, że nie
wybraliśmy tej drugiej. Ratunek dla przyjaciela czy własne szczęście, miłość do brata czy do
chłopaka, odwet czy miłosierdzie... Ważne wybory stoją przed bohaterami i żaden z nich wyboru
nie dokonuje. Możemy zostawić tą kwestię własnemu sumieniu, zastanowić się co byśmy zrobili
na ich miejscu.