Na czeskie kino jednak można liczyć - nawet przy tak prostej z pozoru historii nie nudziłam się ani minuty. Świeże, odważne ujęcie nieco bajkowej bądź co bądź opowieści, które w rzeczywistości służy zdemaskowaniu ludzkich słabości, ciągot i "ciemnej strony duszy". Zaskoczyły mnie odważne sceny łóżkowe, a także bardzo wiarygodnie skonstruowane postaci - tu nie ma miejsca na jednoznaczność, nikt nie jest na wskroś dobry czy zły. Tego właśnie najbardziej brakuje w naszych rodzimych filmach - kompleksy maskujemy plastikowymi, wyidealizowanymi historyjkami, w rezultacie podsycającymi tylko frustracje i zawiść. Duży plus za sposób zamknięcia fabuły - niedopowiedzenie sprawdza się tu doskonale, bo "uwstecznia" naszą uwagę, przesuwając główny akcent z zakończenia na samą opowieść i związane z nią emocje, wybory, relacje międzyludzkie.
Naprawdę dobry film, choć w moim odczuciu łatka "komedia" jest myląca - może stąd te negatywne głosy.
8+/10.