że wg tej logiki, ubezpieczyciel powinien wypłacać odszkodowanie każdemu, mimo naruszenia warunków umowy oraz ubezpieczać każdego bez względu na zysk?
Czyli rozumiem, że wg ciebie ten niezwiązany bezpośrednio z filmem fakt, który jest tylko wymysłem Twojej interpretacji jest wg ciebie powodem do tego, żeby dać możliwie najniższą ocenę takiemu filmowi? Winszuję. No i oczywiście wg twojej logiki firmy ubezpieczeniowe przecież powinny patrzeć tylko na czubek własnego nosa, bo nie pracują dla ludzi, tylko i wyłącznie dla siebie-siebie ubezpieczają i powinni tylko ślepo podążać za zyskiem tratując wszystkich nie bogatych, których życie nie przekroczy średniej krajowej zaczynając od roku w dół jak śmieci, bo przecież kopanie leżącego jest w ich interesie nie? Bardzo ciekawa ta twoja "logika".
Oni nie naruszali warunków umowy jako takich. Firma miała cały sztab ludzi (szóstka z karuzeli), których zadaniem było wyszukiwanie na siłę jakichś problemów z przeszłości, które można podciągnąć pod zatajenie (tak jak w przypadku męża tej kobiety i chłopaka, gdzie powodem do odrzucenia ich roszczeń był zabieg kompletnie niezwiązany z kardiologią, przeprowadzony X lat wcześniej, który do tej pory nie wywarł żadnego wpływu na zdrowie tegoż klienta). To było w zasadzie na granicy prawa i było urzeczywistnieniem sentencji "po trupach, do celu (w tym wypadku, pieniędzy)".