odwieczny polski problem - tłumaczenie tytułu.
http://en.wikipedia.org/wiki/Going_postal - jak sądzę, chodziło właśnie o to, a nie o podobieństwo do zwrotu "goin' hell". nie czepiam się, bo uważam że tytuł nie jest zły, oddaje sens książki (i filmu), ale szkoda, że pewne rzeczy są nieprzetłumaczalne...
Zasadniczo akurat polskie tlumaczenie tytulu jest dobrze przemyslane i wedlug mnie naprawde udane. "Going postal" to idiom, jak to widac na wikipedii, lecz u Pratchetta jest to czesc trylogii (pozostale to Making Money i Raising Taxes, rowniez ciezkie do doslownego przetlumaczenia z oddaniem sensu)
W polskiej wersji Pieklo Pocztowe - Swiat Finansjery - Raj Podatkowy uwazam za dosyc sprytny zabieg, nie tylko tlumaczenie mniej wiecej wedlug sensu ksiazki. W momencie tlumaczenia pierwszej czesci byl juz gotowy zamysl tworzenia stopniowania pieklo --> raj w tej trylogii :)
ok, pomysł jest dobry - żałuję po prostu że pewne rzeczy giną w tłumaczeniu. nieźle z tego wybrnęli, ale po prostu, nie lubię w przekładach tego, że często zabijają gry słowne i humor językowy :)
Oj to fakt, niestety do wielu rzeczy trzeba sie samemu "dogrzebac" zeby wyczuc pelen zamysl autora, choc i tak mamy chyba na tyle bogaty jezyk, ze z wielu rzeczy da sie wyjsc pozostawiajac wiekszosc sensu... nie wiem jak wygladaja tlumaczenia w innych jezykach, ale wydaje mi sie ze czesto znacznie gorzej jest z tego wybrnac, szczegolnie w przypadku takich utworow jak Pratchetta, gdzie zabawa jezykiem jest jednym z najwazniejszych zabiegow...
Chociaz film jak widze nie zostal przetlumaczony na j polski... ciekawe czy ze wzgledu na male zainteresowanie czy wlasnie na trudnosci jezykowe. Zostaje tylko uczyc sie pilnie :)
Wodzu Pratchetta tłumaczy najlepszy z najlepszych Piotr W. Cholewa. W napisach twórcy się POPISALI i przedstawili tłumaczenie Cholewy we wszystkich fragmentach filmu które dosłownie oddawały książkę. Wiadomo w oryginale lepiej, ale wierz mi właściwy tłumacz jest we właściwwym miejscu