Najpier jednak skupię się na trailerze. Mianowicie, nie wiem po jaką cholerę w zwiastunach reżyserka chciała nakreślić obraz horroru o demonach i egzorcyzmach. Film był zupełnie o czym innym, w sumie o czymś ważniejszym.

Chodzi mianowicie o wpływ psychiki na życie człowieka zamkniętego w klatce surowych, często bezsensowych, zasad które wywołują u takiego "grzesznika" nie raz ogromne poczucie winy, wyrzuty sumienia, zatracenie własnej wartości a na koniec mogą prowadzić nawet do chorób psychicznych czy tragedii w postaci samobójstw.

Nie ważne jaka to religia, nie ważne jaka sekta. To tak naprawdę szczegóły. Chodzi o sam wpływ ortodoksyjnych i często błednych nauk na życie człowieka, młodego człowieka.

Nie uważam, że religia to zło. Uważam tylko, że nie można dać narzucić sobię życie ascety, dać wmówić sobie że jest się bezwartościowym człowiekiem tylko dlatego, że popełniło się w życiu błąd.

Od środowisk tego typu należy trzymać się jak najdalej.