[SPOILER] A jak podobało Ci się zakończenie? :) Dla mnie chyba najlepsze w historii. Gość wiedząc, że jego rywal ma broń wychodzi na środek tafli i krzyczy "pokaż się!". Zostaje postrzelony poczym przeciwnik mając go na muszce wpada do przerębla. Naprawdę rewelacyjny pomysł godny 7-ki.... :)

możliwe, że widział iż przed nim tafla jest cieńsza i próbował go zwabić... :D

a jakie bys zakonczenie dał?

Naprawdę nie jesteście w stanie wyobrazić sobie 100 sensowniejszych zakończeń niż to, że główny bohater podejmuje najgłupszą, skrajnie nielogiczną decyzję, a potem jego przeciwnik nie zauważa pół metrowego przerębla pod jego nogami jak ostatni gamoń...?
Nie wiem, pierwsze z brzegu, zamiast wymyślać jakąś akcję na otwartym lodzie robią akcję jak Harry goni za mordercą po jakimś lesie. W międzyczasie dzwoni po posiłki, chwila pościgu, trochę strzelania w końcu gdzieś tam się spotykają, finałowa gatka i na koniec ratuje go reszta ekipy, która przyjechała. Serio, cokolwiek... jest 100 tysięcy oklepanych zakończeń do "ogrzania" z innych filmów, które nadal by były słabe, ale przynajmniej nie skrajnie nielogiczne. Rozumiem, że nie każdego ten film, aż tak bardzo obrzydził, ale żeby bronić to zakończenie... no szanujmy się.

To że wpadł do tej wielkiej dziury, bo to nawet na przerębel za wielkie, jest już naprawdę zabawne. Szczególnie biorąc pod uwagę jak idealnie wszystkie swoje wcześniejsze ruchy umiał zaplanować, był niezwykle ostrożny i przewidujący. A władował się w dziurę w lodzie. A scena która już definitywnie zamyka film, przed samymi napisami... Nie, no... Nie. To aż poraża...

Serio oglądało Ci się ten film dobrze? Kiedy zobaczyłam napisy końcowe uświadomiłam sobie ze ja w dalszym ciągu czekam na to aż ten film jakoś się rozwinie. A tu... Koniec. :D klimat filmu jest tak nijaki ze to aż irytuje. Jest nieprawdopodobnie nudny. Ciągnie sie i ciagnie. Gra aktorska tak zaangażowana ze lepiej nie komentować. A najbardziej wkurzalo mnie to ze był to jeden wielki chaos. W niektórych momentach nie wszystko wyjasnione. Mnóstwo rzeczy pozmienianych. Naprawdę mnóstwo. Ani dobry film, ani dobra ekranizacja. To na pewno nie jest ekranizacja. Z książką ma naprawdę niewiele wspolnego. No... Może motyw bałwana. Ale do motywu balwana też mam parę zastrzezen.

To jest całkiem oczywiste - książka jest dużo lepsza, jak zaczniesz czytac to nie mozna sie oderwać.
Później ludzie po takiej lekturze ogladaja całkiem dobry film, ale siła rzeczy będzie gorszy niz książka. Po prostu te oceny nie pokazują na ile oni lubia film, ale jak bardzo porownywali film do książki.
Dlatego najniższe oceny daja ci co czytali najpierw ksiazke.