Lubię Michaela Fassbendera (zwł. za "12 Years A Slave"), ale kiedy czytałem cykl o Harrym Hole, to na końcu (po wewnętrznej stronie okładki) znajdowało się jego małe dossier ze szkicem twarzy i zawsze kiedy na nią patrzyłem (od "Człowieka Nietoperza" po "Pragnienie" myślałem sobie... przecież to mordeczka Toma Hardy'ego.
lubię Hardy'ego ale imo nie pasuje on roli Harry'ego przez swoją fizjonomię właśnie!!
Harry jest bardzo wysoki, ponad 190cm, Hardy - tylko 175cm. Fassenbender ma ponad 180cm - nie idealnie ale lepiej niż Hardy;)
Harry jest szczupły, w różnych częściach sagi bardziej lub mniej umięśniony, ale jak już to żylasty, Hardy jest napakowany.
Harry ma twarz pooraną alkoholem, doświadczeniem, oczy często podkrążone, wymięty jest, często ostrzyżony na jeża - do tego wizerunku bliżej imo Fassenbender'owi (męskie rysy twarzy) niż Hardy'emu z jego jednak chłopięcą twarzą.
nawet jakby makijażyści przerabiali codziennie buźkę Hardy'ego podobnie jak Charlize Theron do roli w Monster, to jednak nie.
nie mówię, że Fassenbender jest najlepszym kandydatem do roli Harry'ego Hole'a, ale jednak sporo lepszym niż Hardy.