Niestety nie czytałam książki, a nurtują mnie następujące pytania. Skąd wzięło się lepienie bałwana? Wiem, że w pierwszej scenie Mathias lepił go przed domem, ale dlaczego, skąd ta tradycja? I drugie na co naprawdę były tabletki przepisane Harremu przez Mathiasa? Być może nie oglądałam uważnie, albo gdzieś mi to umknęło :(
Mathias lepił bałwana w dniu pierwszych opadów śniegu, gdy odkrył, że jego matka zdradza jego ojca, a on nie jest jego biologicznym synem i przez to zmaga się ze wstydliwą dziedziczną przypadłością, która zrujnowała mu dzieciństwo (nie miał sutków, podobnie jak kochanek matki). Po pierwszych czterech morderstwach zorientował się, że lepiąc bałwany i działając w dni pierwszych opadów śniegu chciał powtórzyć śmierć swojej matki, którą zabił w dniu, w którym dowiedział się o jej zdradzie.
A te tabletki to były chyba po prostu zwykłe środki nasenne (to nie był czasem diazepam?). Trochę dziwne, że przepisał mu je chirurg plastyczny, a nie psychiatra (gdyby Mathias był neurologiem jak w książce, miałoby to większy sens), ale może jakimś cudem leży to w jego kompetencjach.
Dokładnie to jak matka jeździła do motelu się pieprzyć z jego biologicznym ojcem a jej kochankiem. Onwtedy usiadł na bałwanie żeby dojrzeć co się dzieje w środku bo zwykle czekał w samochodzie i wtedy odkrył prawdę i chciał zabić siebie i matkę. Ale jacyś ludzie co przejeżdżali go uratowali.