PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 877
ocen
7,2 10 1 69877
7,0 45
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

Przede wszystkim smutek, przygnębienie, ból.
Takie miałem odczucia w trakcie seansu i po.

Z jednej strony film pokazuje niezwykłą determinację
człowieka na drodze do realizacji celu a z drugiej
ogrom poniesionych kosztów takich decyzji i działań.

Zbyt wiele osób straciło tam życie w imię czego?
Zrobienia kilku kroków po księzycu?
Pokazania światu, że "jestesmy pierwsi" przed "tamtymi"?

Irytuje mnie rozbujałe ego i brak pokory temu towarzyszący.

Rzecz jasna nie chce być ignorantem, na pewno były jakieś
wymierne korzyści z poświęceń dla tej sprawy.

Ale czy naprawdę było warto?

Film ukazuje ciężar z jakim zmagały się rodziny.
I śmierć osób, które były w to zaangażowane.

Nie oddałbym żadnego życia w imię tego
by ktoś mógł sobie pospacerować w przestrzeni kosmicznej.

Natomiast ludzie byli gotowi to robić, licząc się z kalctwem i śmiercią.

Ludzkie ambicje nie mają granic, szkoda tylko ze nie potrafimy
byc tak ambitni w moralności, przyjaźni, miłości, trosce, odpowiedzialności
wobece drugich tu na ziemi.

Rozwijamy technologie i broń i jestesmy dumni z postepu.
Ale najważniejsze wartości - upadają.

Ludzie są gotowi eksplorować kosmos a nie są gotowi spojrzeć do swoich serc.

Film ukazał także mimo zdaniem, słabość człowieka w zderzeniu
z rzeczami od niego większymi.

Kolejne próby eksploracji kosmosu zwłaszcza przy użyciu promów
Chellenger i Columbia (konstruowanych przecież przez najwybitniejsze umysły tego świata) w kontekście ich katastrof, pokazały jak jesteśmy słabi, pomimo tego, ze uważamy, ze jesteśmy tak wspaniali.

Oto refleksje z filmu "Pierwszy czlowiek"

ocenił(a) film na 7
Elemental

Gdyby ludzie się nie poświęcali w imię poznania świata, nie byłoby postępu i rozwoju. Dlatego o nich pamiętamy.

ocenił(a) film na 9
Elemental

Piszesz jakby poświęcali się dopiero wtedy. Przez tysiące lat cywilizacji ludzie ginęli, aby coś odkryć. Gdyby nie ryzyko w poznawaniu świata do dziś biegalibyśmy z kamieniami na zwierzęta.

Alex_Tyler

Zgadzam się. Ludzie się poświęcali zawsze. Nie krytykuje postepu jako takiego.
Napawa mnie wręcz dumą to co człowiek osiągnął.
Natomiast nie dostrzegam wartości celu poświęcania się akurat dla spraw
które pokazuje film. Biorąc pod uwagę koszty.

O ile bieganie za zwierzętami aby je upolować ma rzecz jasna sens,jakim jest
nakarmienie rodziny to da się zrozumieć szczytność tego celu.

O tyle, w chodzeniu po księżycu tego sensu nie dostrzegam.
Postęp tego rodzaju nie budzi we mnie entuzjazmu.

Raczej jest mi po prostu smutno. A zwłaszcza smutek ten się
pogłebia gdy policzy się koszty jakie w tym wypadku musialy ponieść rodziny.

Nie wyobrażam sobie np. tłumaczenia dziecku Twój tata robił to w imię postępu,
przeczytasz o nim kiedyś w wikipedii.

Na pewno znajdą się przeciwnicy takiego sposobu myślenia,
argumentujący, że człowiek ma prawo wykorzystywac swoje życie wg. swojej
woli i robić z nim co chce i zarządzać ryzykiem.

Potrafię zrozumieć, osoby nie zakładajace rodziny i żyjące w ten sposób.

W fimie jednak jest wyraźnie ukazana istotna kwestia rodziny i jej wartości.
W momencie gdy żona Armstronga prosi o rozmowę z synami.
Gość zderza się z odpowiedzialnością. Choć początkowo chce od niej uciec.
Chłodna rozmowa. Poinformowanie synów o tym co może się zdarzyć.

Druga scena - chyba wcześniejsza - pusty wzrok żony Gussa - który spłonął w kapsule.
Żona stoi przed autem i nie wie jak zamknąć bagażnik. Syn bez ojca.
Oto efekty.

W moim odczucia aby poświecac się dla takich kwestii,
trzeba mieć przewartościowane priorytety
i swoje cele i ambicje, stawiać ponad dobro rodziny i dzieci.

Stąd tytuł posta.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones