PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 683
oceny
7,2 10 1 69683
7,0 45
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

Lekkie rozczarowanie

ocenił(a) film na 6

Jestem wielbicielem zarówno twórczości Chazelle jak i aktorstwa Goslinga. Jednak w tym filmie mi czegoś brakowało. Nie przemówił do mnie. Wizualnie stoi na najwyższym poziomie i aktorsko też nie ma do czego się przyczepić.
Jednak sama narracja, historia do mnie nie przemówiła.Nie ma jakieś wielkiej dramaturgii, ani rozterek głównego bohatera. Jak dla mnie po prostu jest poprawnie, aż za poprawnie. Muszę przyznać, że się nieco na filmie nudziłem.

Natomiast muzyka jak dla mnie po prostu "była", nic co by specjalnie łechtało moje uszy ani im przeszkadzało. Nie ma porównania do wcześniejszych projektów Chazelle i Hurwitz.


ocenił(a) film na 5
loku64

Mam dokładnie to samo, aż się dziwie ile zachwytu jest nad tym filmem i jak wysoka ocena jest na tym serwisie tego. To mój pierwszy film w życiu, na seansie którego po prostu wyszedłem. Poziom znudzenia ( a jestem serio cierpliwym widzem ), mix amerykańskiego kiczu i totalnie banalnych i sztucznych aż nieludzko scen ( przykładowo scen z domu z rodziną głownego bohatera ) po prostu przybrał u mnie formę już tak dużą, że żeby nie śmiać się z tego co widzę dłużej na głos wyszedłem i czekałem tylko na wiadomość, która brzmiała " wylądowali " . Nie wróciłem już, czekałem na paczkę znajomych którzy opowiedzieli mi jak wyglądało ostatnie 30 minut. Były sytuacje, które były tak banalne i smiesznie przedstawione, że pare razy zdarzyło sie, ze po scenie spojrzałem na lewo na koleżankę, i w tym momencie nasz wzrok sie spotkał i wybuchnęliśmy śmiechem. Nie dlatego, że nam się podobało, tylko dlatego że i ona i ja zastanawialiśmy się, czy serio widzimy to co widzimy czy to z nami jest coś nie tak. Jak dla mnie kicz totalny. To mógłby być film propagandowy Ameryki. Wyjątkowe sceny, gdzie napięcie jest budowane i dosłownie rujnowane, niedokończone. I tak scena po scenie.
Naprawdę jestem fanem kina wszelakiego, pokręconego i jestem bardzo tolerancyjny.
Tego filmu nie zdzierżyłem. Może wpłyneło też na to to, że tego samego dnia wcześniej byłem na 53 Wojny i w tym polskim filmie mocno pokazali aspekt psychologiczny związku " na odległość " . Jak zobaczyłem grę aktorską żony głównego bohatera w filmie, to myślałem że się przekręcę .
Sceny akcji - rewelacja totalna. Pokazanie w kabinie, pokazanie awarii przy pełnym locie, sceny treningowe przeciążeniowe - cholernie ciekawe i to podnosi ten film z kolan . Cała reszta to kicz opakowany w ładne sreberko z naklejoną amerykańską flagą - bo przecież wiadomo kto jest najlepszy i naj.
Generalnie nie polecam wersji w zwykłych kinach. Czytałem ze Imax to najlepsza opcja. Byłem w Cinema - jakość to jakaś porażka. Rozmazany, rozpikselowany obraz, totalna kicha.
Niestety - nie dotrwałem by zobaczyć lądowanie.

ocenił(a) film na 5
b4rt3k0pl0

Zgadzam się z Wami. Dla mnie także ten film to całkowita porażka. Co prawda nie wyszedłem z kina, ale mocno się nad tym zastanawiałem. Polecam recenzję, która mówi prawdę o tym nieudanym filmie:
http://zyciewkinie.pl/post/7308

ocenił(a) film na 10
b4rt3k0pl0

Nie wiem czy wiesz, ale Amerykanie olewają film, gdyż nie było sceny wbicia flagi na księżycu. Dość ciekawie to wygląda z twoim opisem "ładnego sreberka z naklejoną flagą amerykańską"... chyba że nawiązywałeś metaforą do Saturna V. ;)

ocenił(a) film na 9
loku64

Dramaturgii jest mnóstwo. Postacie rozbudowane. Ktoś przyzwyczajony do typowej hollywoodzkiej papki się wynudzi. Jednak wystarczy się wczuć w ten film i odbiór będzie inny. Ten film kipi od emocji.

Kinomaniak fajnie zrecenzował film.
https://www.youtube.com/watch?v=Al2c9uLC4Ag

ocenił(a) film na 6
Alex_Tyler

Chyba odwrotnie ktoś przyzwyczajony do papki uzna, że dramaturgi i emocji jest wiele:)

loku64

no, jak ktoś nie leje tępego patosu przez caly film jak w Rockym, to od razu brakuje emocji

loku64

Byłem, widziałem, przetrwałem i...
Film sam w sobie jest bardzo dobrze zrealizowany, tzn. świetne sceny i ujęcia...prowadzenie kamery? nie miałem się do czego przyczepić a wręcz przeżywałem nieraz. Z początku też nie mogłem się odnaleźć więc czekałem dalej i "Then it hit me!". Spojrzałem na film z punktu widzenia rodzica. Sam jestem ojcem pociesznych szkrabów i powiem Wam szczerze, że jeśli to prawda to te zawzięcie i determinacja są pełne podziwu z mojej strony. Nie wyobrażam sobie takiego poświęcenia na rzecz jednego maleństwa ponad inne pociechy zwłaszcza, że szanse na powrót i patrzenie, jak się rozwijają były bliskie zeru. Tak czy inaczej, zupełnie inny obraz jest z perspektywy rodzica a inny człowieka wolnego i bez zobowiązań :)

loku64

jak można być wielbicielem aktorstwa Goslinga jak to aktorstwo nawet nie jest

ocenił(a) film na 8
loku64

Niestety mam takie samo odczucie. Po "Whiplashu" i "La La Landzie" stałem się fanboyem Chazelle'a, więc na kolejny projekt czekałem z niecierpliwością nie patrząc nawet na sam temat. Niestety, ale w kinie był zawód pełną gębą - przez większość seansu nuda jak na mojej przyszłej stypie. Podziiwiam intencje oraz sam fakt, że odstawiono hollywoodzki patos na rzecz ukazania dramatu zwyklego człowieka, ale nawet ten dramat za specjalnie nie porywa i nie chwyta za serducho. No i przede wszystkim najbardziej tu zawodzi sama reżyseria - dobra, sekwencje lotów to miodzio, ale reszta jest tak nijaka, pozbawiona pazura i do tego okraszona wkurzającym shacky camem, że nie mogę uwierzyć że ten sam duet reżysersko-operatorski pracował nad olśniewającym wizualnie LLL.

To tylko świadczy o tym, że Chazelle powinien się trzymać jazzu oraz swoich pełnych werwy tekstów, a widowiskowe biografie zostawić komuś innemu.

ocenił(a) film na 6
kryst007

Singer się nie popisał niestety.

użytkownik usunięty
loku64

Masz absolutną rację. Mam dokładnie te same odczucia. Film nudny, a postacie przedstawione płytko i nieciekawie. Jedyny plus to świetne odwzorowanie (głównie dzięki dźwiękom) odczuć pilotów w trakcie lotu.

ocenił(a) film na 6

Oprocz tego,wrecz skapa ilosc informacji natury technicznej,jakie moga ich czekac trudosci podczas lotu,ile ma trwac sam lot itd.

ocenił(a) film na 8
aronn

Trwał 3 dni w,liczając orbitowanie przed przystąpieniem zdobywania księżyca

ocenił(a) film na 8
loku64

Taki trochę obojniak Ani przytulić ani w pysk strzelić. A apogeum nastało, gdy trza było porwać widza Saturnem na szlak,..o! I gdy tylko padło "lift off" ja -odpadłem. Ten film leży jeśli chodzi o technikę, a wydawał się być materiałem na dzieło. *patrz scen. 1

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones