Ale się udało. Jeszcze dużo nam brakuję żeby "zdobyć kosmos". Cywilizacja która ledwo sobie radzi z problemami które nie powinny już istnieć. Aż nie chce się pisać o koronawirus, ale zaśmiecanie własnego domu, zabijanie innych by zdobyć władzę, itd. Jesteśmy jak jakieś pijanie przedszkolaki którym udało się przejechać przez podwórko na swoim rowerku. Jakimś cudem.
Myślę że taka podróż, zobaczenie tej kropki, musiało ogromnie podziałać na astronautów.
Zresztą wydaje mi się że kiedyś gdzieś czytałem że stał się bardzo religijny.
Film mi się podobał i uważam, że takie właśnie filmy powinno się robić. NIestety dzisiejsze kino to jakaś popelina. Tym bardziej cieszę się że jednak jakoś wyrwałem ten czas z mojego dziennego grafika żeby obejrzeć ten film. Ja polecam :)