Proszę sobie obejrzeć ten króciutki wywiad i porównać jak R. Gosling oraz kiepski scenariusz, w który musiał wcisnąć swoją interpretację postaci, nie oddał, albo nawet całkowicie zakrzywił osobowość N. Armstrong'a.
Ah, link ;) https://www.youtube.com/watch?v=PtdcdxvNI1o