A nawet więcej niż b. dobry. Nie ustrzegł się co prawda większości wad tego typu filmów, tj. momentami nuży (myślę, że ciachnięcie o 15 min. dobrze by filmowi zrobiło), aktorstwo jest mocno takie sobie (z wyjątkiem Sama Sheparda i Eda Harrisa, którzy byli świetni), ale ustrzegł się największej wady ttp: nie jest "za mądry" i bez problemu może zrozumieć go nawet osoba nie mająca pojęcia o historii astronautyki (a w takim "Tora! Tora! Tora!" w pewnej chwili po prostu pogubiłem się w nazwiakach wszystkich tych wojskowych). Do tego dodać należy świetna stronę techniczną, piękną muzykę, parę niezłych scen komediowych i wysoki WW (Wspólczynnik Wciągania), który sprawił, że, mimo paru mometów nudy, od dłuższego czasu żaden film mnie tak nie wciągnął. Nieco wymęczona dziewiątka.