Koszmarnie zrealizowany, z koszmarną scenografią i koszmarnym aktorstwem. W "tamtych" czasach powstawały dobre filmy, więc to nie wina, że "stare kino". O ile lektura powieście wciąga, o tyle oglądając film Fishera autentycznie przysypiałem. Cushing do roli Holmes'a pasuje jak pięść do nosa. Nijakość, tekturowa sztuczność.