Lubię filmy animowane i tego nie ukrywam. Filmy, przy których można na pewien czas zapomnieć o otaczającym świecie. I "Piorun" jest właśnie takim filmem. Opowiada w bardzo fajny sposób historię o psiej lojalności, takie "Lassie" XXI wieku:) I wbrew panującej tendencji, że na film animowany przychodzi rodzic + dziecko jest to w pewien sposób powrót do tradycji, czyli dziecko + rodzic:) Oczywiście, starszy widz też znajdzie w "Piorunie" rzeczy atrakcyjne dla siebie, ale przede wszystkim jest to film dla młodszego widza, typowo Disneyowski. Takie były animacje sprzed "Shreka", czyli np. "Toy Story" albo "Dawno Temu w Trawie". Poza tym przyznam szczerze, że były w "Piorunie" sceny, które szczerze mnie wzruszyły, a to się nie zdarza często;)