W tej części ta postać bardzo przypadła mi do gustu jako czarny charakter a wam?
Ten film dopiero zaczyna się rozkręcać gdy pojawia się statek widmo razem ze swoją obrzydliwą załogą. Przez pierwsze 45 minut (za wyjątkiem sceny w której Jack zostaje ostrzeżony przez Williama seniora o tym że Davy Jones upomina się o swój dług) nudziłem się jak cholera. Davy Jones także jest świetny od strony technicznej. Moim zdaniem najlepiej zaanimowana komputerowo postać w ciągu ostatnich 10 lat zaraz po Golumie z Władcy Pierścieni. No i oczywiście ten nierozłączny atrybut Jonesa czyli pozytywka z piękną wzruszająca melodią.
Jones jest genialny! Nie taki zwykły typowy czarny charakter, można mu współczuć i rozumieć. Świetna postać - drań bez serca dosłownie i w przenośni, jednak widz czuje, że nie może go winić
To jest Darth Vader Piratów z Karaibów! Oczywiście, że uwielbiam tą postać jak i jego uroczą załogę. Dodatkowo podoba mi się ten design inspirowany mitologią Cthulhu. Tak, Lovecrafta też uwielbiam.
Lubię Davy Jonesa właśnie przez to, że kojarzy mi się z Cthulhu, ale według mnie nie jest prawdziwym piratem, za dużo jest w nim miłosnych uczuć. Jedynym twardzielem jest Barbossa, którego obchodzi własny zysk i nic poza tym, Jack Sparrow też myślałem, że będzie pasował na 100% pirata, ale zaczął ględzić w czwartej części o uczuciach to mi to do niego nie pasowało. Całe szczęście, że na końcu prawidłowo się zachował ;)