Gdy oglądałam to dzieło znałem już późniejsze włoskie westerny z tryptykiem Siegio Leone na czele. Od początku jak widać wyróżniały się stylem i oryginalnością. Tak więc i ten jeden z pierwszych chyba był niesamowity u pełen zaskakującej treści. Mimo że wydawał się z początku pisany na kolanie i posiadał dość prostą fabułę to realizacja muzyka i dialogi dawały dużo przyjemności z seansu. Osobiscie uważam za kultowy wśród spaghetti western i obowiazkowy dla wielbicieli gatunku...