Witam. Jestem fanem SF. Od wielu osób słyszałem, że ten film jest genialny. Obejrzałem i za
bardzo nie wiem co w nim było odkrywczego? Może podzielicie się swoimi odczuciami?
Pozdrawiam :)
Rozterki Riddicka, bohaterów i ich przemiany. Wątek alienopodobny to tylko tło. Jakieś arcydzieło to to nie jest, ale osobiście się spodziewałem mocnego gniota i byłem zaskoczony, bo gniotem nie jest. Film niezły, ale trudno powiedzieć że dobry.
Postać Riddicka to główna zaleta tego filmu. To po prostu nieskomplikowane kino akcji.
Szczerze niczego specjalnego w tym filmie nie ma ale ja wystawiam i tak 7/10 ze względu na mini sentyment wiesz za dzieciaka ale ogólnie film przeciętny,przegrywa zdecydowanie z wieloma podobnymi świetnymi produkcjami.I tak przy okazji nie wiecie przypadkiem czemu w profilach nie ma naszych ocen,są to jakieś kolejne głupkowate zmiany na filmweb-ie?
Chodzi o pewien specyficzny klimat przypominający sci-fi lat 80. (często niski budżet, toporna, ale przekonująca estetyka, toporna technologia, klaustrofobiczne uczucie i gęsty klimat). Taki oldschoolowy sci-fi nakręcony w roku 2000. Moim zdaniem się udało. Dodatkowo antybohater w roli pierwszoplanowej to coś co lubię, a i też cecha kina tamtych lat.
Ja oceniłem 7+1/10.
7 - bo dobrze mi się go oglądało jako film, +1 za retro atmosferę którą czuć już od pierwszych scen.
Nic odkrywczego nie ma. Za pierwszym razem strasznie mnie zawiódł, zwykły horror w starym stylu z nie najlepszymi efektami. Potem wyszła druga część, dzięki której Riddick stał się ikoną dobrego "Badass" i obejrzałem Pitch jeszcze raz właśnie pod kątem tej postaci. Ciągle nic odkrywczego poza tym, że Vin Diesel swoim głosem i ubogą gamą min nadał Riddick'owi ciekawy styl.
Genialny to może przesada, ale jest to na pewno kawał solidnego kina. CGI jest tam, gdzie było potrzebne, a nie jak to dzisiaj bywa - wszędzie.
Bohater jest wyrazisty i ma żelazne jaja - coś nieosiąglanego dla dzisiejszych chłopczyków z żelem na włosach i pedicure.