Trafiłem na ten film pozytywnie zaskoczony "W lesie dziś nie zaśnie nikt" 1 i 2. Ten idealnie odzwierciedlony dźwiękowo duszny klimat progu miejskiego lata, rozbrzęczany muchami, graniem koników polnych, jest i w tym pełnometrażowym debiucie. W późniejszych filmach to nie był dźwiękowy przypadek.