Gdyby nie było pewnego rodzaju akceptacji ze strony dorosłych dla przemocy pomiędzy dziećmi, sytuacja na pewno nie wyglądałaby tak źle. To oni tutaj zawodzą na całej linii. Nikt z dzieciakami nie rozmawia, nikt nic nie wyjaśnia, nikt nic nie robi, żeby zmniejszyć ilość takich zachowań. Mają tylko jedno rozwiązanie: "podajcie sobie ręce, a ty powiedz przepraszam". Bzdury!!! A można inaczej, co pokazał dokument Młody Platon.