Wg mnie najlepsza po Gwiezdnych Wojnach saga sci-fi w historii kina. Bez dwoch zdan daje 10/10.
Cała saga to szybko robi się średnia, ale sama "Planeta Małp" jest wyjebista, choć małpoludy są niemal identyczne jak w "Odysei kosmicznej".
No i Heston zagrał, rzadkość, znakomicie.