Kojarzycie te tajemnicze burzowe błyski na samym początku, gdy astronauci idą przez pustynię? Grzmieć zaczyna dokładnie w 17 minucie 13 sekundzie. Bohaterowie zatrzymują się na chwilę, by przyjrzeć się zjawisku, a potem kontynuują swoją wędrówkę.
Wiadomo, że idą przez "zakazaną strefę".
Czy nie jest to już wcześniej zamierzone nawiązanie do części drugiej pt. "W podziemiach planety małp"? Z czymś takim właśnie spotykają się bohaterowie filmu już na samym początku, jednak temat jest bardziej rozwinięty...
Filmy mają po 100 lat, ale dawno temu zrobiły na mnie duże wrażenie i teraz od czasu do czasu powracam sobie do serii w formie "guilty pleasure"