Tak głupi i naiwny film z nienajgorszą obsadą ogląda się fatalnie. Ilość absurdów jest przerażająca. Nie chce mi się rozpisywać bo musiałbym cały film komentować. Powiem tylko tyle - nóż do tapet vs pistolet sikający paliwem to chyba ukłon w kierunku Drużyny A. Może to jednak kolejna odsłona Terminatora? Facet dostaje w łeb kilka razy i nic, "szprajem" (jak to mówił Stefan Siara Szarzewski) po oczach - pomaga przemycie twarzy, dźganie nożem,wbicie nożyczek w kręgosłup też nie robi na nim wrażenia, ale upadek z wysokości 2m pozbawia go przytomności. Jakby wsadziły gościa do auta i nakierowały na pudła przy drodze to mogłyby się go pozbyć równie skutecznie jak Hanki Mostowiak z obsady Złotopolskich.