też tak uważam zakończenie super:) mówi się że wszystko co złe do nas wraca w tym przypadku się sprawdziło. Szczerze zakończenie mi się najbardziej podobało,Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, tak myślałam że on się domyśli,że to jego przyjaciel jest tym drugim, ale myślałam,że go zastrzeli ,a tu proszę:)

Wiesz ilu jest seryjnych morderców, gwałcicieli, pedofilów którzy chodzą po wolności? "co złe do nas wraca" - to slogan dla mas :D

Są lepsze zakończenia w filmach :)

Gratuluję podejścia do tematu. Gdyby każda zdrada kończyła się śmiercią kochanków, to Ziemia dawno by się już wyludniła.

A zakończenie jest najsłabszym fragmentem filmu - kompletnie nielogiczne. Całość misternego planu mogła zadziałać wyłącznie gdy:
1. Anna spotka Juliana w windzie i zaprosi go do swojego pokoju.
2. Julian, po telefonie Terry'ego, pójdzie najpierw do pokoju June, spędzi z nią chwilę i wyjdzie pozostawiając samą June.
3. Julian wychodząc od June zostawi swój telefon w jej pokoju.
4. Przypadkowy mężczyzna przechodzący korytarzem zostanie zatrzymany przez June.
5. Julian pójdzie do Anny prosząc ją o fałszywe alibi.
6. Policja zachowa się na tyle nieprofesjonalnie, by nie zbadać odcisków palców na łusce naboju, z którego zginęła June.
Prawdopodobieństwo wystąpienia tych wszystkich warunków jest bliskie zeru. Chyba że Terry był takim geniuszem, iż miał przygotowany plan awaryjny do każdej możliwości.

wiekszosc z tych podpunktow wcale nie musiala zostac spelniona. Wg. jest to jednak nielogiczne zakonczenie z tego wzgledu, ze przeciez Julian powie prawde i policja sprawdzi te ewentualnosc. Kto mial wiekszy motyw do popelnienia morderstwa? No wiadomo - zdradzany chlopak, Julian motywu zbytnio nie mial. zreszta nie mogli w pelni wyczyscic po Terrym pokoju, w pospiechu, nerwach, jakas szmatka, na bank zostaloby tam jego DNA, zarowno w jego pokoju, jak i tym wynajmowanym przez June. a wracajac do Twoich punktow to:
1) w ogole Anny nie musi tam byc, po prostu policja by miala jeden argument mniej, nikt by im nie powiedzial ze Julian prosil o alibi. chyba ze masz na mysli, ze wezwala policje? ale to tez mogl zrobic kazdy.
2) to nie bylo w planie Terriego, bo przeciez wtedy on jeszcze nie wiedzial, ze ona zdradza z Julianem
3) prawda mogla wyjsc na jaw na wiele innych sposobow, az dziwne, ze nie stalo sie to wczesniej, chociazby jak Terry obserwowal pokoj to az sie prosilo, zeby widzial jak wchodzi tam Julian, albo jak ja sledzil. Mogla tez mu to po prostu powiedziec w konfrontacji sama June, nie wiem po co kryla kochanka, bo na to nie zaslugiwal
4) on tez nie byl w planie Terriego, plan zostal dopasowany do sytuacji juz zaistnialej. bez tego mezczyzny wszystko moglo potoczyc sie tak samo
5) patrz 1)
6) a na tej lusce byly odciski palcow Terriego? Mogl je wyczyscic gdy juz plan sie zrodzil w jego glowie.