Obejrzałam go dla samej ścieżki dźwiękowej i Cam'a Gigandet ^^ Uważam iż jego rola
nadała jako taką barwę dla filmu.
:) ale ździwiło mniej ego ostatni zachowanie w filmie: uśmiech do Farisa, Ciebie też? :)
Taak, nie spodziewałam się tego :) Chyba raczej wyobrażałam sobie, że rzuci się na niego i znowu oberwie ^^ A tu taki uśmiech, że aż jaśniej :P
ciekawe, dlaczego to zrobił ja jestem ciekaw ;) przecież oni byli wrogami, nie nawidzili się...
SZACUNEK do wroga, a zwłaszcza szacunek zdobyty w taki sposób jak w filmie - udowodnienie rywalowi ,że jest się co najmniej tak dobrym jak on sam (nie mam tu na mysli szacunku zdobytego "bo mu najebał" ) jest wart o wiele, wiele więcej niż szacunek w stylu " bo on ma fajne auto i w ogóle jest fajny"... sorry za te " " ale w ten sposób najłatwiej mogłem wytłumaczyć co mi świta po głowie na ten temat :)