Niczym harry potter. Przychodzi skromny koleś do nowej szkoły, wszyscy go podziwiają za nic. Podrywa go
najlepsza laska, po czym zaprasza na impreze. Na imprezie (która odbywa sie w pałacu) od razu poznaje sie z
organizatorem, a sama impra okazuje się fight clubem... W szkole walki od razu lekcje indywidualne itp...
strasznie nierealistyczny film. Już nie mówiąc o tym, że najlepszym fighterem jest jakiś patyczak..
Jednak ma swoje plusy, np. sceny walki itp
Zgadzam się z twoją opinią...film dobry nawet kilka razy go widziałem :D
Ale fabuła strasznie naciągana....od zwykłego futbolisty który lubi dać czasem w mordę, zamienia się w niespełna kilka miesięcy w fightera na poziomie UFC....
Patyczak? http://chinesemartialstudies.files.wordpress.com/2013/07/bruce-lee-gloves.jpg
On też wygląda jak patyczak a nie miałby z nim nikt szans... taka prawda... Duże Mięśnie nic nie robią, liczy się szybkość, i siła.
a i jescze 1 duze meisnie duzo robia i by miec sile to trzeba meic jakies miesnie osle a nei jak ten chudy koles ^^
NIewiele wiesz o sile o treningu siłowym. Jeszcze mniej o walce. Do tego obrażasz innych. Tak to jest jak się sport zna jedynie z pozycji kanapy ;)
Może i wiesz, i akurat masz luki w tamtym temacie. Aczkolwiek kultury za grosz. Bez odbioru.
'no chyba ty' - buahahah :D Leżę i kwiczę ze śmiechu :D Następnym razem staraj się lepsze teksty podkradać od gimbazy ;)
Bruce Lee był geniuszem jeżeli chodzi o podejście do sztuk walki, ale nie wypisuj herezji, że nikt by z nim nie miał szans. Przede wszystkim był niezweryfikowany - nie wiadomo jak by wypadł w prawdziwej walce z zawodnikiem na konkretnym poziomie. Dziwię się, że w XXI w., gdy dzięki K-1, vale tudo, bjj czy MMA, etc wyjaśniono większość niejasności jeżeli chodzi o sztuki walki, ktoś jeszcze pisze takie bzdury jak ty...
Film nie był aż taki zły.
Fajne walki, fabuła jak to fabuła w tego typu filmach.
Jak tak oglądałem to film ma taki trochę ukłon na "podziemny krąg".
Podobieństwo jest takie że w Po prostu walcz, zerżnięto pomysł z krótkim wątkiem na początku odnośnie bójek dla rozrywki,
poza tym obydwa filmy nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego...
Kiedyś już oglądałem, a właśnie teraz widziałem ponownie i zorientowałem się dopiero jakoś po kwadransie, że już widziałem. To chyba mówi samo za siebie.
Ale film niezły, coś tam się klepią po mordach, jest jakiś romans nastolatków w tle, ogólnie fajnie, tylko jak zawsze realizm tego bardzo kuleje, no ale to w końcu tylko film, a jako taki niesie rozrywkę i nie jest zły.
Co do samego problemu poruszonego w tym temacie - to oczywiście zgoda i masz rację, ale ocena na 6 mówi, że też dostrzegłeś zalety rozrywkowe tej produkcji :)