a tu mamy historyjke o jakichś gówniarzach ;/
film producentów step up taniec sztuki walki ciekawe co następne
proponuję po prostu kręć (to o hydraulikach)
dla mnie film kiczowaty, historyjka amerykańskich nastolatków bawiących się w "bijatyki" i nagrywających je na swoje komórki, a do tego super wątek miłosny;)
jesli ktoś myślałe że w kinie pojawi się film o sztukach walki to jest co najmniej dziwny, to się nie sprzeda. Na youtube jest pełno filmików na temat sztuk walki(ukazujacych w pełni to czym są)
undisputed to tez bajka tak samo jak po prostu walcz , takie filmy sa naprawde przykre jak dla mnie. Scenariusz moze wymyslec kazdy ,a jesli ktos chce podziwiac walki to niech oglada mieszane sztuki walki
ale jest różnica, undisputed przynajmniej da się oglądać, to jest jakaś historyjka o dzieciakach którym sie nudzi
masz na myśli to całe KSW czy MMA co widać w telewizji? Takiego czegoś to jest pełno w każdym mieście i na wsi.. jak się dwóch napieprza byle jak aby dobić. To już wolę czyste karate czy inne tego typu sztuki a nawet boks, niż zwykłą napieprzankę.
Nie przesadzaj - walki były na najwyższym poziomie wg mnie, wątek miłosny był - doskonała gra aktorska Cama Gigandeta z Seanem Farisem. Ten pierwszy doskonale wczuł się w rolę czarnego charakteru. Wiadomo, że takich filmów jak przypuśćmy z Van Dammem, Seagalem czy Ericem Robertsem już nie produkują, ale ta produkcja, jak na współczesne lata wypada według mnie bardzo dobrze.
Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych filmów bijatyk oczywiście po kilku lepszych produkcjach typu: Undisputed III, Warrior.
Takie jest moje zdanie...
nie mówie że same walki były kiepskie bo były dobre i fajnie technicznie pokazane, ale wkurzyło mnie że zrobiono z tego kolejną opowieść o nastolatkach a spodziewałem się dobrego filmu akcji
a to Twoim zdanie niue był dobry film akcji? jak dla mnie był to zajebisty film, aktorzy zagrali wprost mówiąc rewelacyjnie. Nie iwem za bardzo co Ci isę w tym filmie nie podobało. Może podaj przykłady filmów lepszych od tego... oczywiście "dobrego filmu akcji" :P
ale mowa o samych sztukach walki czy akcji w ogóle... mówiąc w ogóle: Undisputed, Fast & Furious 5, Adrenalina, Transporter, Bondy, Kickboxer, Ong Bak, Expendables to z tych ulubionych... lepsze niż to są wszystkie filmy Schwarzeneggera, Stallonea i innych - to sa filmy akcji , Po prostu walcz to jest film dla nastolatków oparty na schemacie step up i tłajlajta a nie kino akcji tu nie ma żadnej akcji jest liceum litości ;)
Undisputed, Kickboxer(zzależy która część, przypuśćmy, że 1) i Expendables - masz rację to są dobre filmy akcji :P
Ale czy film Po Prostu Walcz jest gorszy od tych filmów? Nie wydaje mi się :)
po 1 spójrz na ocenę społeczności i miejsce w rankingu światowym :) wyżej jest tylko Undisputed (też zależy która część, ja mówię o najlepszej: III)
po 2 jedynie Walki w Undisputed są lepsze od Po Prostu Walcz, ale czy w Kickboxerze przypuśćmy walk(Van Damma z Tong Po)i tu są lepsze o tych w Never back Down - racja, ale tam była tylko 1 walka, ale na wyższym poziomie - wiesz, była to końcówka lat 80i takiej walki z pewnością już na czasy obecne nie zobaczymy, ale spójrz też na walki w Never Back
Down - coś w stylu MMA nie w stylu Van Damma (kopnięcia 360stopni) i to się liczy w filmach - dobrze rozwinięte walki.
po 3 gra aktorska w Never Back Down zaskakuje - nie jest tu podana tylko walka - przedstawiona jest przyjaźń, miłość, nienawiść - może warto by na to spojrzeć lepszym okiem.
po 4 jeżeli lubisz filmy akcji (to są raczej w rodzaju filmów walk) to to nie jest film należący do najlepszych - ale też nie najgorszy - na ocenę 4/10 jaką Ty dałeś zdecydownie nie zasługuję - może warto było by ją zmienić?
Z góry dziękuję za przeczytanie mojej wypowiedzi - pozdrawiam Cię serdecznie!
nie zmienię gdyż się zawiodłem i głównie dlatego że się zawiodłem, nie spodziewałem się filmu w konwencji opowieści dla nastolatków, spodziewałem się nawalających twardzieli a nie bogatych licealistów, moze nauczka dla mnie ze trzeba zawsze najpierw obejrzeć zwiastun... nie wiem. Dla mnie film jest kiepski z powodu konwencji nie samych walk które są naprawde dobre.
oglądałęm wyżej wyminiony film, ostatni w karierze Bruca Lee.
Na jakiej podstawie uważasz, że po prostu walcz jest gównem?
porostu jest płytki i to nie jest moj styl mam 34 lata i nie lubie takiego szajsu
łątwiej jest Ci mówić - ja mam 17 ;> mówią, że to jest film dla Nastolatków :DD
Co wy chcecie, piękny film pokazujący siłę charakteru, odwagę i wiarę we własne możliwości głównego bohatera :p :)
No tak, nie no można się czepiać ale przecież Jake nie był jakimś tam pierwszym lepszym frajerem w końcu rozgrywający w drużynie futbolowej, jakieś tam umiejętności sportowe miał ;p
Dopiero przed chwilą zobaczyłem na plakacie ten druczek step up i zrozumiałem czemu wyszedł taki gniot bardziej to melodramat niż sztuki walki.
Film niczym nie wyróżnia się wśród innych filmów-gniotów dla nastolatków. Zaczynając od fabuły. Widziałem już kilka takich filmów o rajskich amerykańskich liceach i co najśmieszniejsze, to fakt że w każdym takim filmie motywy w kółko powtarzają się.
Czyli mamy nowego chłopaka w mieście, nie znającego nikogo, wchodzi do szkoły wpada na dziewczynę i miłość od pierwszego wejrzenia... Ale to dopiero początek... Później jakiś burak próbuje się z niego podśmiewać i udaje że chce być jego kumplem, ale szybko postanawia zeszmacić nowego. Cechy charakterystyczne buraka to krzywy ryj i jest znany z tego, że wszystkie plastiki w szkole szaleją na jego punkcie.
Nastolatek ukrywa swoje problemy. Zwykle w takich filmach ma młodszego brata z którym z racji młodego wieku nie może pogadać. Jeśli przeprowadza się do innego miasta to znaczy, że ma niepełną rodzinę. Zwykle nie ma ojca,bo wiadomo - jak główną rolę gra chłopak, zmarł, lub rozwiódł się jego ojciec, a matka użerać się musi sama.
Chłopak doznaje porażki i w żądzy zemsty pracuje nad sobą. Dochodzi do konfrontacji, chłopak nieźle się trzyma, może nawet da radę, ale nie, ten drugi zeszmacił go znowu.
Już wiadomo, że przegra, ale burak chce jeszcze psychicznie dokopać nowemu. W takich momentach tego typu produkcji filmowych jest słowo klucz. W tym filmie oczywiście kluczem musi być ojciec. Wystarczy, że czarny charakter wypowie zdanie choćby "Twój stary to pedał" i w tym momencie nasz główny bohater doznaje olśnienia, nagły przypływ sił, atak furii, złości i w niewiarygodny sposób góruje nad swoim wrogiem.
Zwieńczeniem tej niewiarygodnej historii jest szczery pocałunek dziewczyny (tej na którą zawsze wpadają ci nastolatkowie w szkole). Ale żeby dopełnić żenady, przeciwnik musi zostać kolegą głównego bohatera. "Doje**** mi przed wszystkimi moimi znajomymi, dziewczynami, ludźmi z miasta, ale nie mam ci tego za złe, zostańmy przyjaciółmi".
I to jest taki szablon pasujący do większości filmów o nastolatkach chodzących do "high school". Można go wkleić chociażby do "Jestem numerem cztery", który również miałem nieprzyjemność obejrzeć (z klasą, jeszcze w szkole).