Uwielbiam historie o wampirach. Na "Kiss of the damned" trafiłem przypadkiem i dość długo sie za niego zabierałem, głównie dlatego, że wiele negatywnych opinii się o nim pojawiło. Film jednak nie był wcale taki zły. To głównie melodramat, można sie spierać czy dobry czy zły.
Na plus Josephine de La Baume która jest po prostu cudowna. W ogóle aktorzy byli całkiem nieźli. Szkoda tylko że postacie nie były tak dobrze zarysowane. Postać Paoula jest tak bezpłciowa, nudna i nijaka, on rzadko kiedy nawet mówi cokolwiek.
Całość ogląda się naprawde dobrze i seans mija całkiem szybko. Film przypomina klimatem i tempem akcji "Zagadke Nieśmiertelności" Tony'ego Scotta i "Opowieść o wampirze" z Julianem Sandsem.
W ogólnym rozrachunku to całkiem przyjemna klasa B, coś w stylu Hammerowskich filmów o wampirach lat 60-70.
Osobiście, polecam.