może, będąc studentką slawistyki oglądam ten film przez pryzmat mojego uwielbienia do Czech i ichniejszej kinematografii, ale tak jak i poprzedni film tego samego reżysera, który oglądałam "Musimy sobie pomagać", tak i "Pod jednym dachem ma niepowtarzalną atmosferę. Łączy w sobie elementy humorystyczne, ale także łapie za serce, do tego wszystko fenomenalnie umiejscowione w historii, sprytne wykorzystanie charakterystycznych dla danego okresu strojów, gustów, ukazanie mentalności i nastrojów społecznych, no i ten czeski język! ah! dla mnie cud, miód!