Film zaczyna się sceną morderstwa, żona strzela do męża, ucieka, ma wypadek samochodowy. Retrospekcje pokażą piekło, jakiego doświadczała. Postanawia przyznać się do morderstwa, ale wówczas okazuje się...
Film tonie w mroku, sceny są stosunkowo krótkie, mnóstwo wyciemnień, kilka ciekawych najazdów kamerą. Sporo scen kręconych nocą, w plenerze. Intryga początkowo być może nie trzyma specjalnie w napięciu, ale film jest krótki i dosyć ciekawy, chociaż aktorstwo momentami wyglada mocno teatralnie. Odpowiednio nieodgadniona, tajemnicza bohaterka, sympatyczny inspektor. A jednak film zaledwie średni, chociaż należy docenić ambicje, które przyświecały jego twórcom.
Mnie naszła refleksja odnośnie różnej siły przebicia poszczególnych kinematografii przy całkiem wyrównanym ich poziomie.