Film melancholijny, mówiący o ludzkich dramatach, nieszczęśliwych wyborach,
nietolerancji, ale co mi się podobało, niesie też trochę nadziei. Wg mnie wart obejrzenia -
bardzo ciekawa historia, piękne krajobrazy i fajnie dobrani aktorzy.
Ktoś wcześniej porównywał go do Brokeback Mountain - owszem nasunęło mi się kilka
podobieństw, ale ten jest wg mnie bardziej optymistyczny. W BM Ennisowi nie zostało już
nic.