Bohosiewicz- o ile bardzo ją lubiłam w kabarecie, o tyle uważam, że w filmach nie sprawdza się totalnie! Książkiewicz jak zwykle dostała rolę ślicznej i głupiutkiej- widoczie lubi być z taką utożsamiana. Dobrze, że na tym pokazie dawali drinki, bo na trzeźwo bym tej "komedii" nie obejrzała do końca. "Najśmieszniejszym" momentem w filmie jest chyba tylko ten ze zwiastunu: jak Kitajec gada, po co pukać jak ma klucz. Ale po 3 butelkach jakiegoś "drinka" i przy obecności na sali 50 kobiet również "po spożyciu" to każda pierdoła była śmieszna. Nie polecam.