eh, słaba z niej czarownica, żadnego hokus pokus- abra kadabra, ani to sobie nowej sukienki nie wyczaruje ani śniadania, na miotle tylko potrafi latać, chociaż też nie najlepiej ;)
Bo jest jeszcze dzieckiem i praktykantką :) Poza tym, w tym tkwi jej urok - jako super wyszkolona czarownica nie miałaby tylu ciekawych przygód, prawda?
ależ ja wcale nie odmawiam jej uroku, uważam że jest przesympatyczna ale czarownicą jest marną;) ma się uczyć- ok, tyle że zamiast pstryknąć palcami ona z zakasanymi rękawami, na kolanach jak zwykła śmiertelna dziewczynka szoruje podłogę! może nie każdy ma ambicje czy możliwości by dostać się do Hogwartu ale czego ona się nauczy w piekarni, poza przepysznymi bułeczkami maślanymi mmm :) ? nie zauważyłam by w którymkolwiek momencie wertowała opasłe księgi powtarzając magiczne formuły, zresztą nawet nie ma czarodziejskiej różdżki eee ;)
Uczy się życia. Tego się nikt nie nauczy z opasłych tomisk. Żadne magiczne zaklęcia też na nic się nie zdadzą.