Mi film pokazywał różnicę między światem dorosłych, a światem dzieci; różnicę ich punktów widzenia, ich pragnień, problemów codzienności właśnie. Do tego zestawienie różnych osobowości (i tu genialna rola Binoche!) plus świetne zdjęcia, szczególnie te w towarzystwie szyb;) Dodawały tej zwyczajności jakby trochę niesamowitości, takiej chwili zatrzymania. A sam balonik? Hm, wydaje mi się, że podkreśla właśnie tą różnicę: tą obecność, zauważanie, czy pragnienie jakiejś... magii? Nie wiem, czy to dobre słowo;) bądź tego brak. Wydaje się jakby balonik w pewnym momencie uciekał każdemu z nas ...a może to nadinterpretacja. Całkiem prawdopodobne ;P