Film nie jest melodramatem tylko dramatem i to słabo wciągającym.
Przez 3/4 film raczej nudzi, pomimo dramatycznej historii nie wzruszył mnie ani nie zasmucił. Piosenki przewijałem.
Jeden raz można obejrzeć, jak nic nie ma w tv.
Dopiero kilkanaście minut przed końcem film znacznie się poprawił, było wzruszająco i wciągająco oraz zakończył się pozytywnie.
Przez cały film jedynie podobała mi się postać Chutki.
Wahałem się nad oceną od 5/10.
O wiele, wiele lepszy melodramat Bollywoodzki to "Gdyby jutra nie było".
Świetne piosenki, bardzo dobrze zrealizowany i zagrany oraz trzeba naszykować dużo husteczek.
Z USA polecam natomiast "Pamiętnik" i "Miasto aniołów".