PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493898}

Podróże Guliwera 3D

Gulliver's Travels
5,5 32 250
ocen
5,5 10 1 32250
5,0 3
oceny krytyków
Podróże Guliwera 3D
powrót do forum filmu Podróże Guliwera 3D

Analogicznie, nie rozumiem tych, którzy oceniają film nisko ze wzgledu na dabing, który jest przecież
polskim "ulepszeniem" i nie jest integralną częścią filmu, który można przecież oglądać w wersji
oryginalnej (oceńcie dabing, nie film).
Ja oglądałem film z dziećmi, nie zwracałem uwagi na to, kto z polskich aktorów podkłada głos, ani w
jaki sposób to robi... i muszę przyznać, że miło spędziliśmy czas i bawiliśmy się bardzo dobrze.
Gdyby nie moja, żona, która zabawiała się rozpoznawaniem głosów, zapewne do samego końca
napisów nie wiedziałbym, kto mówił za kogo, skupiłem się bowiem na oglądanej historii.

ocenił(a) film na 8
pejot_21

W tytule nie zmieściło się...
"...dla dorosłych o wysublimowanych gustach."

ocenił(a) film na 8
pejot_21

Już miałem zakładać podobny temat, ale skoro takowy istnieje, pozwolę się tylko podpiąć i dodać swoje trzy grosze.
Powiadacie że film jest infantylny, cóż, jeśli wszyscy byliby tak "infantylni" jak postacie z filmu i w ogóle on cały, to świat byłby lepszy niż teraz. Szczęśliwszy. Więc nie uważam tego za wadę. Poza tym to tylko i aż bajka. Niestety.
Że niby tylko dla dzieci? Od dawna nie jestem już dzieckiem, a jednak mi się podobał. Więcej - zauroczył mnie. Że więc też jestem infantylny? Jeśli nawet - so what? Patrz akapit wyżej.
Że Swift w grobie się przewraca? Znowu - no i cóż z tego? Oryginału nie czytałem, filmu z 39. (jak i nawet żadnej kreskówki, albo po prostu tego nie pamiętam) też nie widziałem, więc być może stąd taka moja postawa, ale nie dostrzegam niczego złego w parafrazie czy też trawestacji, ba, uważam je za bardzo twórcze. Zresztą ja na miejscu Swifta byłbym zadowolony, że historia na motywie mojej historii komuś przyniosła radość.
Z bólem serca widzę, że jestem w mniejszości (choć długo nie mogłem uwierzyć, że średnia na Filmwebie nie tyle jest tu wyjątkiem, ile regułą - na Imdb jest bowiem jeszcze gorzej), ale mnie film ujął i nie zamierzam się tego wstydzić. W wielu miejscach estetycznie zachwycił (choć wiem iż może się to nieco gryźć z jedną, faktycznie może lekko nietrafioną sceną - ale w sumie nie ma to dużego znaczenia - jest bowiem naprawdę świetnie zrobiony - tutaj niemały budżet na pewno nie poszedł na marne), w jeszcze bardziej wielu bawił, a i nawet w paru wzruszył. Przygoda na jeden raz, ale na bardzo miło wspominany raz.
I jeszcze słówko o także poruszanym w temacie dubbingu. Oczywiście również myślę, że to nonsens oceniać filmy przez pryzmat podkładanych polskich głosów, choć jednocześnie uważam to za rzecz tak wielce oczywistą, że aż truizmem jest o tym wspominać. Ale dlaczego o tym piszę - ja miałem przyjemność oglądania wersji z oryginalnymi dialogami i ona także w dużej mierze przyczyniła się do mojego jak najbardziej pozytywnego odbioru filmu - co by nie mówić o Jacku Blacku - w Podróżach Guliwera dwoi i troi się i naprawdę wychodzi mu to nieźle. Zresztą i inni aktorzy wychodzą obronną ręką - wszystko jest zagrane tak, jak być powinno. No i last but not least - ten prześliczny i przesłodki brytyjski akcent Księżniczki Mary. Wciąż hipnotyzująco uroczo pobrzmiewa mi w uszach.
Także kończąc już wreszcie, nie bacząc na innych film polecam, szczególnie w wersji oryginalnej. Ósemka może leciusieńko na wyrost, ale tak czy inaczej totalnie miłe zaskoczenie. Przyjemnego oglądania!

ocenił(a) film na 6
dentryt

Oryginał Swifta, powieść, jest w swoim przesłaniu, w wydarzeniach, postaciach wielopiętrowym tekstem z kluczem, współcześni Swiftowi z XVIII wieku odgadywali, kto kryje się pod konkretną postacią, o co chodzi w wydarzeniu, do jakiego z życia politycznego odnosił je pisarz. Pamiętam z czasu mojej lektury, że uderzyła mnie trafna krytyka życia politycznego, społecznego - ponadczasowa, choć epoka była bardzo odmienna od dzisiejszej - ale mechanizmy pozostały. Oczywiście ten film był tylko NA PODSTAWIE powieści, to parafraza, nawet coś bardziej odległego od niej - zgadzam się z Tobą, że nie należy oczekiwać od tego filmu czegoś zbyt poważnego. Wg mnie - dość dobra rozrywka, a co do głosów dubbingu, to nie zastanawiałem się kto komu dał głos, ale dubbing mi przeszkadza z może dziwnych względów: raz , że widać, iż ruch ust nie pokrywa się z polskim dźwiękiem głosek, dwa, Amerykanie z reguły perfekcyjnie nagrywają głos, nawet studyjnie - i dobrze robiony dubbing brzmi na tym tle raczej sztucznie, brzmi jakby z jednego planu dźwiękowego, a w filmie dźwiękowcy czasem nawet nawet nagrywają we wnętrzu miejsca, gdzie aktorzy grają, różnicuje się to, co słychać.

ocenił(a) film na 5
pejot_21

Zgodzę się i nie zgodzę jeśli chodzi o dubbing. Rozumiem, że ocenia się film a nie dubbing, niestety nie mam możliwości obejrzenia tego filmu w wersji oryginalnej, zaś polski podkład w filmach fabularnych niszczy mi cały odbiór filmu. Zaznaczam, że starałem się ocenić film obiektywnie i nie wywarł na mnie wielkiego wrażenia. Nie moje kino i tyle. Postaram się jednakże obejrzeć film z lektorem lub napisami (pewnie tylko druga opcja jest możliwa) i ocenić jeszcze raz. Sądzę, że film ratuje wyłącznie Black, którego jednak nie dane mi było usłyszeć. Pozdro

pejot_21

Niektórzy Smerfy oceniliby jako mało realistyczne i dla dzieci, przez co dali by tróję. Oni oglądają Kurosawę, Kubricka i Herzoga. Nie ma to tamto ;-)

pejot_21

Malo inteligenty film dla jeszcze mniej inteligentnej widowni. Jaki potrzeba miec IQ zeby taki gniot sie podobal? Szczegolnie ten pseudo aktor Jack Black zmienil sobie imie i co myslal e bedzie brzmialo gangstersko? Zenada.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones