Dokładnie... tylko Ci co mieli kontakt z hazardem zrozumieją ten film i docenią jego prawdziwość...

Mi się bardzo podobał

Jego prawdziwość? Zwłaszcza lukrowaną końcówkę. Ten film powinien się zupełnie inaczej skończyć. Zresztą nie tylko za nią u mnie ocena poleciała w dół.

zgadza sie ale rownie wazny jest fakt ze tylko amerykanie potrafia robic takie koncowki to takzwana ich chora poprawnosc aby kazdy na koncu "zwyciezyl" kazdy inny kraj zrobil by normalna koncowke ktora ruszyla by kazdym symieniem
nie chce sie rozpisaywac ale to jeden ze slabych punktow o ktorym mozna by pisac nie jeden felieton
tak poza tematem amerykanskie kino to pusta nowoczesnosc i bezczelna produkcja remakow czyli kupowanie pomyslow od innych krajow swiata

Racja, film porusza ciekawy temat, w dodatku w jakimś stopniu oparty na faktycznych wydarzeniach. Tylko źle poprowadzony, jakby nie mogli się zdecydować czy zrobić z tego przygodowy czy dramat ... Niestety końcowa ocena to tylko 7, ponieważ nie dorównuje dramatyzmem i budowaniem napięcia o transakcjach czy przekrętach jak np. "American Psycho" , "The Firm" albo "Wall Street"

mnie szczególnie podobało się jakby pokazanie dwóch dróg hazardzisty. Dla jednego z nich hazard jest wszystkim do końca i pomimo wszystko. Drugi gubi się ale uczy na błędach i w efekcie potrafi w odpowiednim momencie się wycofać. Moim zdaniem umiejętnie poprowadzona historia.

tak to też fajnie zrobili tylko ta koncówka powinna być odwrotna bo hazard prowadzi tylko do jednego do samodestrukcji