Film nawiązuje do, a raczej chce unowocześnić wątki Cyrano de Bergeraca. Niestety, współczesny Cyrano jest nie tylko mało przystojny, stary, ale też, co najważniejsze, nie dorównuje oryginałowi. Nie jest złotousty. Jego posty są banalne, nudne i mało inteligentne,. Aż cud, że tak piękna dziewczyna dała się na nie złapać. Jego "zastępca", czy też syn lub chłopak wnuczki, to straszny smutas. Nie pamiętam, czy chociaż raz się roześmiał. Pewnie miał inne zalety, których nie ujawniono. Film nudny.
Jeśli ktoś chce porównać, to radzę odszukać "Cyrano de Bergeraca" w wersji Teatru Telewizji z Piotrem Fronczewskim w roli tytułowej. Oczywiście są jeszcze inne wersje, jak choćby film, również francuski, z Gérardem Depardieu, ale to raczej dla osób francuskojęzycznych, bo lektor psuje efekt, a napisy nie oddają magii słowa mówionego.
Podsumowując- ani to komedia ani romantyczna.