Oczywiście nie należy się spodziewać nie wiadomo jak emocjonującej fabuły ale też nie po to powstał ten film, żeby ekscytować. W zamian jest tam porządna historia w formie ojcowskiej opowieści, wiele bawołów i woda. Całość jest z jednej strony bardzo realistyczna, a z drugiej trochę mityczna i choć nie ma tam elementów...

Wietnamska wersja westernu, tylko zamiast bizonów wystepują bawoły. wszechogarniająca woda, która regulowała życie bohaterów, którzy biernie poddawali się wsojemu przeznaczeniu. Czy ocierał się o granice poezji?dla mnie jednak nie.