Bazę aktorską filmu "Pokój" stanowią krakowscy aktorzy młodego pokolenia: Juliusz Chrząstowski, Iwona Budner, Błażej Wójcik, Krzysztof Zarzecki, Piotr Głowacki. Gościnnie pojawili się Teresa Pawłowicz oraz, w ciekawym epizodzie, Krzysztof Jasińki założyciel krakowskiego Teatru STU. Zadbano nie tylko o doskonały casting, ale również o bardzo dobre zjdęcia, montaż, dźwięk, scenografię. Prace nad obsadą zaczeły się tuż po ukończeniu scenariusza. Role Dźwiękowca i Operatora były od początku pisane z myślą o aktorach, którzy je zagrali. Pozostała część obsady powstała po długich poszukiwaniach w krakowskich teatrach. Twórcom zależało na maksymalnej wiarygodności, to też aktorzy zostali obsadzeni zdecydowanie tak, aby wykorzystać ich naturalne warunki fizyczne. Mimo wszystko, dla osób związanych ze środowkiskiem teatralnym widok Julka Chrząstowskiego i Iwony Budner - w rolach skonfliktowanego, prowincjonalnego małżeństwa, czy Krzysztofa Jasińskiego w roli gburowatego taksówkarza może być zaskoczeniem. Nad obrazem czuwał Bartosz Cichoński - krakowski operator filmowy, absolwent PWSFTiT w Łodzi. Twórczyniami scenografii, rekwizytów oraz kostiumów były absolwentki scenografii na krakowskiej ASP Justyna Elminowska oraz Katarzyna Dobrowolska. Doskonały dźwięk w filmie powstał dzięki wsparciu firmy Dźwiękowe Pole, a wszystko razem spięli studenci/absowenci Produkcji Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.
IMPRESSIONS2FILMS
Film "Pokój" jest produkcją niezależną. Został zrealizowany przez młody zespół produkcyjny Impression2Films, firme, która stawia sobie za cel wspieranie ciekawych, odważnych i twórczych projektów filmowych. Do tej pory wyprodukowała m.in. 30-minutowy "Pokój" oraz inny krótkometrażowy film Macieja Bochniaka"I love you so much". W dorobku artystycznym ma także dokumenty "Przyjęcie" (film powstał w ramach programu Pierwszy Dokument w Studio Munka) oraz będący w fazie produkcji "Miliard szczęśliwych ludzi" czyli pełnometrażowy dokument o chińskiej przygodzie zespołu Bayer Full. Impression2Films posiada bazę sprzętową na najwyższym poziomie, co znajduje odzwierciedlenie w jakości wyprodukowanych filmów. Młody zespół Impression2Films, zachowując niezależność artystyczną dba o jakość warsztatową swoich produkcji. Członkowie zespołu Impression2Films wiedzę zdobywali na renomowanych uczelniach artystycznych (m.in. Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. L. Schillera w Łodzi, Wydział Radia i Telewizji im. K. Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Warszawska Szkoła Filmowa, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie), a doświadczenie na planach największych polskich produkcji filmowych oraz współpracując ze stacjami telewizyjnymi TVP, TVN i Polsat.
Inni o filmie
Łukasz Maciejewski, krytyk filmowy i teatralny: W "Pokoju" Macieja Bochniaka i Sławomira Shutego czuje się kontrkulturową radość kinofila. Inteligentna gra z konwencją horroru przywodzi na myśl twórczość braci Coen, autotematyczna rama odnosi się zaś do amerykańskiego kina niezależnego. Ale chodzi o twórcze inspiracje, nie o klisze. W "Pokoju" bywa strasznie, ale jest także śmiesznie. Jak w życiu. Z całej plejady świetnych krakowskich aktorów, błyszczy zwłaszcza Piotr Głowacki. Będę ciekaw kolejnych wspólnych / indywidualnych projektów Bochniaka i Shutego. Piotr Marecki, redaktor naczelny magazynu o nowej kulturze "Ha!art": Jako uważny widz rodzimego kina jestem wielkim fanem tej produkcji. Po pierwsze dlatego, że jest to jedna z lepszych trzydziestek jakie dotychczas widziałem. Po drugie, że została zrealizowana przez grupę pasjonatów, którzy zainwestowali swój czas i pieniądze, czego rezultatem jest zgrabne i trzymające w napięciu dzieło. Poza programowo źle nakręconymi zdjęciami, które nawiązują do niechlujnego reportażu telewizyjnego niezwykle istotna jest narracja; w "Pokoju" konsekwentnie połamano wszystkie reguły filmowej opowieści. Pod tym względem: nowa jakość. Sławomir Shuty: Poszukiwanie pomysłu na scenariusz trwało kilka miesięcy. Idea przyszła z życia. Wybrałem się na wieś do znajomego, który kilka lat temu wyprowadził się pod Kraków. Polska prowincja to źródło niewyczerpanej inspiracji. Pojechałem szukać tematu dokumentalnego, znalazłem historię o duchach. Dom znajomego był świadkiem autentycznych nawiedzeń. Kiedy jednak przypatrzeć się bliżej opowieściom domowników wychodziło, że siła nadprzyrodzona ma jak najbardziej ludzkie oblicze. Wyjechałem stamtąd lekko zmieszany, może nawet odrobinę przerażony. Kilka dni później historia pojawiła się sama, pozostało ją tylko napisać. Co też, korzystając z uprzejmości duchów opiekuńczych, uczyniłem. Maciej Bochniak: Jako "niewykształcony" reżysersko twórca młodego pokolenia byłem/jestem skazany na mainstreamową banicję. Debiut w wieku lat 45 na pewno mnie nie interesował. Jednocześnie mając świadomość potencjału drzemiącego w krakowskich środowiskach twórczych zdecydowaliśmy (wraz ze Sławkiem), aby coś z tym zrobić. Idea była prosta: chcieliśmy nakręcić kino gatunkowe, które odbiłoby się od dotychczasowej, utartej twórczości naszych rówieśników. Mając jednocześnie świadomość, iż nikt z zewnątrz nie wesprze nas finansowo. Prace nad pomysłami zaczęły się dwa lata temu. Po drodze wiodącej do "Pokoju" powstało co najmniej pięć tekstów w różnym stadium zaawansowania. Kiedy zapadła decyzja, że "wreszcie to mamy", reszta potoczyła się dość szybko. Pomysłem udało się zarazić znakomitych aktorów, młodych scenografów, operatora i całą resztę zdolnej drużyny chcącej pokazać swoje możliwości. Chęć zrobienia czegoś z pasji po raz kolejny okazała się silniejsza od pieniędzy. Efekt można ocenić samemu. Myślę, że nasza produkcja jest wyraźnym sygnałem, że kino Off-owe, nie musi równać się "amatorskiemu", a niezależność twórcza jest wielkim atutem.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.