"wiele osób naprawdę miało wówczas takie poglądy(...)dajmy więc prawo także innym opisywać lata wojny".zgadzam sie !

Wszystko pięknie, gdyby nie szczegół jeden drobne. Ano : "dajmy innym prawo opisywac wojny" - ano w tym przypadku tymi innymi jest ówczesny aparat państwowy, a "słowa" ich - bełkotliwe i propagandowe.

Co innego jakiś bardziej obiektywny film o partyzantce komunistycznej, bez bełkotu.

"bardziej obiektywny film o partyzantce komunistycznej"- na przykład jaki?

Taki nie powstał lub spoczywa na półkach, chyba że coś przeoczyłem. "Dekonstrukcja mitów" o partyzantce w dziełach filmowo-teatralnych odbywała się dziwnym trafem na koszt partyzantki niekomunistycznej. Nic dziwnego, ona przegrała. Wygrali bohaterowie "Pokolenia" i "Barw walki".

Uważam film za słaby nawet bardzo. Wajdę można wytłumaczyć w jeden sposób - chciał pokazać pokolenie ludzi wchodzących w dorosłość które zbiegło się z wybuchem wojny. A że zrobił to na przykładzie młodych komunistów.. no cóż... na pewno nie mógł pokazać młodziezy z AK. I tu raczej nie chodzi o ówczesne sympatie polityczne tylko tragiczne losy tych ludzi co nie zmienia faktu że "Pokolenie" nie wytrzymało próby czasu.

Hmmm....Trudno mi oceniać ten film. Niby ciekawy, ale jednak za bardzo nad całością unosi się duch propagandy. Mam wrażenie, że pomiędzy tym obrazem a 'Kanałem' i 'Popiołem i diamentem' istnieje duża różnica jakościowa i podejścia do tematu. Wajda szybko dojrzał po realizacji 'Pokolenia'.
Film na pewno ratuje aktorstwo. Zwłaszcza Tadeusz Janczar. Chociaż muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się kreacja Tadeusza Łomnickiego, za którym nie przepadam. Tutaj zagrał bardzo przekonująco.

No cóż, takie były czasy i tak się kręciło filmy. Była jedyna słuszna idea i widać nie dało się tego uniknąć w filmie. Ale i tak jest tu przynajmniej jedna piękna scena, czyli śmierć Jasia Krone. Natomiast najbardziej komiczna z perspektywy lat wydaje się scena, w której Janusz Paluszkiewicz tłumaczy Łomnickiemu na czym polega wyzysk pracownika przez pracodawcę...Wieje wtedy strasznym produkcyjniakiem. Finałowe ujęcie też wygląda jak z pocztówki.
Ale sama fabuła mimo wszystko wciągająca. Fajne drugoplanowe role zgrali Ryszard Kotys i Roman Polański! Świetne!

"Kanał" był zrealizowany w okresie tzw. "odwilży", stąd różnica. AK-owskich powstańców - zwykłych żołnierzy - można było już wtedy z punktu widzenia władz nie potępiać. Ale i tak film głosi beznadziejną i bezsensowną klęskę powstańców - czy praktycznie nie na granicy ich potępienia za podjęcie walki o wolność? Tak samo, jak "Popiół i diament". Kanał, śmietnik... To, rzecz jasna, temat na strony tych filmów lub Wajdy.

Ludzie urodzeni pod koniec XX w. słabo znają historię. Armia Krajowa to nie było paru panów w oficerkach, tylko ponad 200 tysięcy ludzi, łącznie ze zdecydowanymi przeciwnikami przedwrześniowych porządków, ale i komunizmu. Punkt widzenia prezentowany przez film był punktem widzenia ówczesnych komunistycznych i półokupacyjnych władz oraz ich policji politycznej. Z przeciwnym punktem widzenia, jeśli się go głośno komunikowało na zewnątrz, siedziało się w więzieniu.

Myślisz, że to był punkt widzenia tylko władz? Nie każdy, kto miał takie poglądy pchał się do żłobu, to nie ma żaddego związku.