Właśnie wróciłam z kina i jestem pod wielkim wrażeniem. Wspaniała muzyka, zdjęcia, scenariusz, gra aktorów. Doskonałe kadry, ujęcia zwierząt oraz Szyc, który nawet mnie tak mocno nie wkurzył ;) Daje dużo do myślenia, aż chce się sięgnąć po książkę pani Tokarczuk. Nie sugerujcie się ocenami "prawdziwych Polaków" i przeciwników Agnieszki Holland, tylko idźcie szybciutko, wyciągnijcie własne wnioski, zapominając choć na chwilę o tych niesnaskach. Europa słusznie doceniła ten obraz, bądźmy dumni, bo jest z czego.
PS. Agnieszka Mandat zagrała rolę życia, a Gierszał w końcu zagrał na poziomie, jak w "Sali samobójców", więc jest, co świętować :D
mam tak samo. gra aktorska na wysokim poziomie, zwłaszcza nie mogłem poznać Szyca, który chyba przeszedł jakąś przemianę i wyszło mu to zdecydowanie na dobre, no i Zborowski klasa sama w sobie i te przepiękne krajobrazy :) naprawdę dobry film
Idę w poniedziałek, bilety zarezerwowane. :) Książkę naprawdę polecam jest świetna. Styl Tokarczyk bardzo mi przypadł go gustu.
Dla mnie film był średni. Aktorsko faktycznie wysoki poziom, zdjęcia piękne. Co do ujęć zwierząt to totalnie się nie zgadzam, bo były i wstawki z jakichś dokumentalnych ujęć o średniej jakości i jakieś komputerowe wstawki, także szału nie było pod tym względem.
[Spoiler alert!!!!]
Mnie dodatkowo wkurzała astrologia w filmie. To całe pierdu pierdu o horoskopach itd. Powrót do natury jest ok, fanatyzm jeśli chodzi o miłość do zwierząt też w filmie rozumiem, ale po co te bzdury o układach planet w momencie urodzenia? Tak samo te wizje przeszłości. Za dużo fanaberii. Bez tego elementu film moim zdaniem byłby bardziej, z braku lepszego określenia, realny. Ot, samotna kobieta w podeszłym wieku, fanatycznie miłująca przyrodę i zwierzęta ( co jak na inżyniera od budowy mostów nieco dziwne) przeżywa załamanie nerwowe po stracie psów. Koniec filmu to już totalna abstrakcja.
PS. Jako człowiek z branży IT czekam z utęsknieniem na moment kiedy losowe klepanie po klawiaturze nie oznacza bycia hakerem/geniuszem komputerowym, a raczej debilem. I jesteśmy w 2017 roku, więc wyłączenie prądu w jakiejś dzielnicy czy coś, po pierwsze nie jest możliwe za pomocą zdalnego podpięcia jakiegoś ciecia z laptopa, a nawet jeśli to interfejs na pewno jest "klikalny", a nie czysty command line. No i na koniec - wysokiej klasy programista pracujący jako cywilny pracownik policji za mniej niż średnia krajowa?
Faktycznie ten moment z wyłączeniem prądu też był dla mnie słaby (takie totalne s-f), jednak dla mnie to jedyny mankament. Mnie tam te astrologiczne bzdury się podobały, bo pamiętajmy o tym, że ten film miał mieć trochę pozornej tajemniczości i fantastyki w sobie (zwiastuny wskazywały na to, że zwierzaki faktycznie mordują ludzi i szukają zemsty). Osobiście nic nie mam do takich bzdetów, jak przepowiadanie przyszłości itp. niech ludzie się tym bawią, jak chcą ;) Dodam, że sama bohaterka była kreowana na świruskę, dlatego jej zainteresowania mogły dodać więcej kolorytu tej historii.
Gierszał na początki mnie irytował, ale potem uświadomiłam sobie jak świetnie zagrał. Mandat, Zborowski i Grabowski to istny top aktorski. Role jak szyte na miarę. To samo można powiedzieć o Szycu, który wraca do dobrej formy. Volny też ładnie, miło było popatrzeć na nową twarz w polskim filmie.
aktorzy rzeczywiście są świetnie dobrani, jakby role były pisane konkretnie pod aktora, pozytywnie mnie zaskoczył Szyc, który chyba wraca do dobrego aktorstwa i pokazuje na co go stać
Wyszłam z kina oczarowana krajobrazami, muzyką, aktorstwem. I dobrze, że wcześniej przetrawiłam polską wojenkę polityczną, dzięki temu skupiłam się na walorach artystycznych w tym filmie. Każdemu to polecam!