Nie uważam, aby ten film był antypolski. Problem kłusownictwa, myślistwa, korupcji władzy występuje na całym świecie. Księża też są myśliwymi. Każdy nagina władzę pod siebie nawet głosząc kazanie. Miłośnik zwierząt żyjący wśród takich ludzi jest dziwadłem i intruzem. Spotyka się z ostracyzmem. Mnie to nie śmieszy, że ktoś traktuje zwierzaki jak dzieci lub kocha je bardziej niż ludzi. Najbardziej boli to, że początek jest głęboko zakorzeniony w psychice ludzkiej, właściwie od dziecka. Bo składanie Bogu w ofierze zarżniętego baranka jest czymś nienormalnym i pokazującym, że zwierzę to tylko przedmiot. Kościół powinien uczyć miłości do zwierząt i przyrody a nie gloryfikować Huberta wielkiego hulakę i myśliwego, który podobno się nawrócił jednak z łowiectwa nie zrezygnował. I co z tego wynika - a to, że raz w roku jest wielka uroczystość w kościele. Myśliwi świętują i a później idą mordować za boskim przyzwoleniem. CYRK to jest jakiś CYRK!!! Mam nadzieję, że osób potępiających myślistwo i kłusownictwo jest wiele. Film wielki..... niechaj idzie w świat. Jednak nic nie zmieni. Niektórzy po prostu lubią zabijać słabszych a prawo i przyzwolenie społeczne im sprzyja.