Zastanawia mnie jak odebraliście zakończenie filmu. Nie zamierzam dyskutować tutaj o przesłaniu czy moralności, jak wielu w innych postach. Zdaję sobie sprawę, że tą kwestię odbieracie bardzo różnie, gdyż jest ona uzależniona od waszych osobistych przekonań. Chcę skupić się jedynie na filmie, który moim zdaniem ma bardzo prostą treść (prostą, aczkolwiek świetnie pokazaną), która ukazuje jak kochająca przyrodę i zwierzęta Duszejko, mści się na innych, obwiniając ich o zabicie jej ukochanych psów (córek). Zakończenie nie jest jednak już takie proste, sądzę że jest "niejednoznaczne" i można je chyba interpretować na różne sposoby. Moim znaniem cała historia kończy się w momencie gdy "policyjny informatyk" gasi światła. Ta scena nie jest faktem, lecz przenośnią. Autorzy filmu mówią widzowi, "to już koniec". Później w ciemności (przy czarnym ekranie) słyszymy wywód Duszejko, nawiązuje ona w swojej wypowiedzi do astrologi, rewolucji, zmian ... Ten wywód, moim zdaniem jest fragmentem jej przesłuchania, gdy została aresztowana za dokonane zabójstwa. Potem jest sielska scena w gronie wszystkich, których "ona" uważała za dobrych, a na koniec znika podczas spaceru ze swoimi zabitymi psami. To już jej wyobraźnia i marzenia. Wcześniej było wiele scen pokazujących jej wyobraźnię, a jej zniknięcie, zabite psy, oraz będące przy stole dziecko (brat "Dobrej Nowiny"), jednoznacznie wskazują, że nie jest to scena "realna". Cóż, skoro została ujęta i skazana, pozostały jej jedynie "marzenia". ... Jak natomiast wy odebraliście zakończenie filmu?