Cavill trochę za młody na emerytowanego zabójcę ;)

Jeśli chodzi o wiedzmina. Też uważam że Mikellsen powinien zostać Geraltem.

Do roli Wiedźmina wymagana jest pewna tężyzna i sprawność fizyczna. Mads jest już po prostu za stary, żeby grać Geralta.

Dokładnie, Mads w tym wieku mógłby ewentualnie zagrać Vesemira :-)

fajnie jakby zagrał

I to jest myśl! :)

Przecież gdyby Mads nie był sprawny fizycznie to by nie mógł zagrać Kaeciliusa w "Doctor Strange", a jakoś dużo bardzo czasu nie minęło od tego filmu.

wiedzmin ma miec kilka sezonow wiec w final by krecili za kilka lat. teraz jednak bedzie taki rak ze zapewne anuluja

Ja też nie mam zbyt wielkich nadziei co do tego serialu i by mi było żal Madsa, gdyby go do niego wzięli.

Słabe porównanie, bo to dwie zupełnie różne role wymagające innego przygotowania. Jednak do wiedźmina trzeba trochę więcej sprawności fizycznej.

Wątpię by w serialu miecze ważyły tyle ile powinna ważyć broń takiej wielkości.

Miecz, madame, nie jest ciężki. Chodzi raczej o to, że Wiedźmin nie może walczyć jak emeryt o karpia w Lidlu. Mimo kunsztu aktorskiego seniora Mikkelsena, w pewnym wieku trudno ukryć stetryczałe stawy i ograniczone możliwości ruchowe. Obsadzenie w tej roli Cavilla jest wbrew pozorom mądrą decyzją. Aparycję można dopasować, charakter odpowiednio zagrać a sprawność fizyczna jest na odpowiednim poziomie.

Gdyby tylko coś zrobili z tym kształtem brody to on by mi się podobał, a raczej nie zrobią..

Akurat w przypadku Cavilla kuluje to, co najistotniejsze - gra aktorska, czyli wymieniony przez Ciebie "charakter do zagrania". W przypadku Maksa spalabym spokojnie. Sceny walki moglyby byc krecone tak, ze nikt by nie zauwazyl, ze gdzies fizycznie niedomaga, w innych wspomoglby go kaskader. Niestety sam fach trzeba miec i dobrej gry aktorskiej nie da sie udawac, co w przypadku Cavilla moze byc gwozdziem do trumny serialu. Co do samej ekranizacji Wiedzmina, to zalezy jakie kto ma podejscie - dla mnie bardziej bedzie liczyla sie fabula, watki, gra aktorska, ale dla wielu istotniejsze beda sceny walki, rozmach, efekty scpecjalne (o ile beda lepsze niz kultowy zloty smok ;) ). W tym drugim przypadku Cavill moze sie swietnie sprawdzic jako byly superhero. Wszystko wyjdzie w praniu, trzeba czekac!

*oczywiscie wyzej mialo byc Mads nie Maks. Tak gwoli scislosci

Jest coś takiego jak przycisk "edytuj". Odkryj to.

Zbyt wiele już jest kręcenia we współczesnym kinie scen walki "tak, że by nikt nie zauważył". W tej walka to element podstawowy i Wiedźmin z niej niejako żyje. Nawet jeśli zmniejszyć jej ilość do minimum, załatać wszystko kaskaderami to i tak puszczenie dziadka luzem zdradzi jego wiek choćby tym, jak chodzi. Ludzie po piątym krzyżyku zaczynają się poruszać w specyficzny sposób i moim zdaniem byłoby to wielką uciążliwością realizacyjną. Dużo większą niż broda Cavilla, na której można zwyczajnie wychodować... Brodę.
Jeśli chodzi o grę aktorską to ja się nie martwię aż tak bardzo głównie dlatego, że widziałem jak sobie poradził z rolami zupełnie nie "superbohaterowymi". Należy wziąć również pod uwagę fakt, że Geralt jako postać jest mutantem, który ma problem z wyrażaniem emocji toteż Cavill nawet jakby chciał odwalić "szekspira" to nie będzie miał przy czym.

Kurcze, racja. Ale i tak wolałbym staruszka :)

Chyba Jaskrem :-D

Chyba jaj sobie robisz.

nic by to nie dalo, wcia zby to robil netflix czyli wciaz 30% bialych postaci graliby czarni i brazowi. wyobrazasz sobie zeby mads w bibliotece uprawial milosc namietna magiczna z murznka z centralnej afryki?!

Kolejny, który wiedźmina zna tylko z gier. Eh, zabawne że dla polaczków nie ma nic gorszego niż seks z osobą o innym kolorze skóry xD

Prawdę powiedziawszy mnie zawsze bawi gdy ludzie mają pretensje o kolor skóry w produkcjach fantasy czy sf jakby to były filmy dokumentalne. W uniwersum książkowym występują tam przecież ciemnoskórzy. Rażącym w takich razach "nadużyciem" może być jedynie sytuacja, w której postać z dziada pradziada należy do rodu wywodzącego się z rdzennych mieszkańców krainy, których to kolor skóry jest opisany i wlepienie dajmy na to w rodzinę negroidów jakiegoś Japończyka. Bez backstory z "listonoszem" lub "podrzutkiem" takie coś po prostu kupy się nie trzyma od strony logicznej. I razi. W innym wypadku kompletnie koło "pióra mi lata" kto jaki ma kolor. Byle grał swoją rolę należycie.

no i wlasnie tak robi netflix <i bbc>

Mi Mads też by najbardziej pasował na Geralta... Ale tak z 10 lat temu. Wtedy ekranizacja z nim miałaby sens...

Mads w tym filmie skojarzył mi się z Snake z Metal Gear Solid. Dobrze że Kojima wziął go do Death Stranding. Jestem ciekaw efektu ich współpracy.