jak to dzieje Dzikiego Zachodu - przepierki między wojskami kanadyjskimi, Metysami i Indianami, a w tym wszystkim agent specjalny, czyli Cooper, który ma zaaresztować przywódcę rebelii. Cały czas oczywiście pytanie, po czyjej stronie plemiona indiańskie będą, bo siedzą mocno na ziemiach i jak zaczną skalpy zbierać, to może być nieciekawie.
Osobiście rozczuliło mnie w filmie wyznanie Coopera, że 'robi dobrą kawę, podkowa może w niej pływać'. W kontekście babki padającej z nóg po ciężkim dniu.... niestety wspomniana kawa jakoś nie została należycie doceniona.